Kontuzja może przytrafić się każdemu

autor Tomasz Dziedzic
3 minuty czytania
uroczysko lublinek, łódź

A mnie raz do roku przytrafi się kontuzja bez biegania

Piękny dziś byłby dzień, gdyby nie kontuzja, ale o tym w dalszej części. Od samego rana słońce, wiatru prawie wcale, a temperatura w sam raz do biegania. Oczywiście mówię o temperaturze z samego rana czyli o 7:30 bo o tej godzinie dziś zacząłem trening. Ostatnio bardzo mi się zmieniło i zamiast ganiać po asfalcie wokół fabryk ze strefy ekonomicznej, zdecydowanie wolę biegać pośród łąk i lasów. Nie inaczej było dziś.

Tak prezentuje się dzisiejsza pętla.

zapis gps trasy biegowej

Pogoda sprawiła, że biegało się dziś bardzo dobrze. Rano na tej trasie to najczęściej można spotkać głównie zwierzęta (dziś dwie sarny, bażanta i jeża), a usłyszeć można jeszcze więcej, niestety specjalistą nie jestem i ciężko odróżnić zwierzęta po głosie. Jeśli spotyka się człowieka to albo jest to inny biegacz, albo właściciel psa, który został przez czworonoga wyciągnięty na poranny spacer. I tak w tych pięknych okolicznościach przyrody nie minęła godzinka i już było po zaplanowanych 10k. Zaplanowane tempo miało wynieść około 5:40/km i średnia wyniosła dokładnie 5:40/km. Dawno już tak równo nie biegałem, większość wyszła w idealnie równym tempie poza pierwszym na rozgrzewkę.

uroczysko lublinek, łódź

To co z tą kontuzją

W lesie zielono, w głowie maj i chyba dlatego czeka mnie przerwa w bieganiu, mam nadzieję krótka. Nie to, że jestem jakimś pierdołą, ale raz do roku przytrafia się kontuzja w… domu. W zeszłym roku mały palec rozbity o nogę od łóżka – 16 dni bez biegania, a dzisiaj tak szybko uwijałem się w kuchni, że zapomniałem zamknąć piekarnika i rąbnąłem w nie kolanem. Boli, spuchło, całe szczęście wygląda tylko na stłuczenie, jak zawsze 😉

Chodzi się ciężko, więc jutro pewnie z biegania nici niestety. Ale może znajdę przez to czas na przepisanie z kartek tego co kiedyś zacząłem pisać o moich początkach w biegu. A, że zaczynałem można powiedzieć dwa razy, to jest o czym pisać. Zwłaszcza, że może się przydać tym co teraz zaczynają, żeby nie popełniali tych samych błędów.

Do zobaczenia na trasie!

You may also like

2 komentarze

Avatar of Czmielu
Czmielu 6 maja 2015 - 22:07

Szybkiego powrotu do zdrowia życzę i korzystając z pauzy w bieganiu koniecznie opisz swoją historię. Zainspirujesz wielu. Pozdro 🙂

Reply
Avatar of Tomasz Dziedzic
Tomasz Dziedzic 7 maja 2015 - 22:08

Całe szczęście stłuczenie tym razem nie takie straszne 🙂 dziś już biegałem. A co do pisania historii to już się za to zabrałem i już na dniach będą tego owoce. Nie spodziewałem się tylko, że tyle tego się uzbierało jest co wspominać, a ile jeszcze przede mną 🙂 Pozdrawiam

Reply

Zostaw komentarz

* By using this form you agree with the storage and handling of your data by this website.

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Akceptuje Czytaj więcej